Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Widząc  mnie wściekała się...obserwowała każdy mój ruch...zachowywała się jak dziewczynka z przedszkola, która by zwrócić na siebie uwagę ośmieszała swoją osobę, chciała wzbudzić, zazdrość, litość, pożądanie i uśmiech jednocześnie...a ja byłam z nim a on z kim? Ze mną, a może dla niej?

blue_sky : :
wrz 10 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie zawsze było tak jak wydawało Ci się....zastanów się czy jest tak, czy tak jak chcesz...oddawałam wszystko...by utrzymać ten stan...oczy widziały  to co chciały...wierzyłam w każde Twoje słowo...koleżanki zazdrościły mi...potrafiłeś się zaprezentować...potrafiłeś przyciągnąć uwagę...nie widziałeś piękna i wdzięku...widziałeś to co chciałeś, pieniądze...myśli wciąż błądzą wokół tamtych wspólnych dni... wokół tamtych dni, kiedy ślepo wierzyłam i ufałam Ci...nie robiłeś nic prócz tego by wszędzie mieć zysk, nie robiłeś nic by to zmienić...miałeś szanse by to zmienić, kiedyś chcieliśmy zrobić to razem mi się udało Tobie nie...nie chciałeś...nie mów już nic...tak będzie lepiej...

blue_sky : :
wrz 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Można kogoś nienawidzić z miłości? Okazuje się że można o ile to miłość a nie chęć posiadania....każdego dnia karcona, za każde słowo...za każdy czyn...on wie lepiej, to nie jej pisane jest być przywódcą...nawet jeśli ma coś do powiedzenia musi zachować to dla siebie dla świętego spokoju...powie to czasami z zamkniętymi ustami...zostanie to w jej głowie na zawsze...razem z bóle, i strachem przed jutrem....zapala papierosa...zatapia się w dymie z kieliszkiem wina obok to ją uspakaja, może tym razem zaśnie?

blue_sky : :
wrz 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Chciała coś powiedzieć, ale nie zrobiła tego, stwierdziła, że nie ma po co. Zajmował się wszystkim tylko nie jej sprawami, wiec wzięła je w swoje ręce. On miał swoje sprawy i problemy ona swoje nigdy o nich nie rozmawiali ze sobą...oddalali się od siebie a przynajmniej ona od niego. Żyła we własnym świecie nie koniecznie uwzględniając w nim jego osobę...z każdym dniem była co raz dalej...najpierw się wyprowadziła, później rozwidla...chciała zapomnieć...wydawało się że to nie możliwe, że on na to nie pozwoli, nie zareagował, siedział jak plastikowy manekin nic nie mówiąc nic nie robiąc....zapomniała...

blue_sky : :
wrz 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Chciała o tym z kimś porozmawiać...chciała porozmawiać o swoim życiu...chciała uzyskać rozgrzeszenie...nie od księdza bo on jej go nie da...sam Bóg to zrobi jeśli będzie miał taki kaprys...chciała poczuć się potrzebna...chciała wierzyć że to co do tej pory zrobiła da się naprawić...że teraz już będzie dobrze...nie dała się zaszufladkować...chciała chociaż raz w życiu, powiedzieć o sobie cała prawdę od początku do końca...tak bardzo chciała się uwolnić od nocnych koszmarów...po raz kolejny nie miała odwagi...nie miała odwagi poświęcić miłości za cenę spokoju...po raz kolejny stchórzyła...

blue_sky : :