Bez tytułu
Komentarze: 1
Zabolało....przed tą rozmową wiedziałam co miałam mówić...wszystko miałam przemyślane...po kilku słowach okazało się że to ja jestem zimną oschłą suką...i wszystko że to moja wina i to te żyje też...nie mogłam nic powiedzieć chciałam jak dziecko stanąć i zacząć ryczeć i tak też zrobiłam...podobno to ja raniłam....a wydaje mi się że to ja byłam raniona tępym nożem wbijanym w poszczególne partie ciała...bolało i boli nadal krwawi najczulsze miejsce....ale już niedługo...nikt nie potrafił docenić tego co zaoferowałam....szkoda...szkoda że się urodziłam...szkoda że ktoś wcześniej mnie nie przetrącił zanim Ciebie poznałam...szkoda....nie wyszło mi wiele spraw...każdą chwile poświęcałam Tobie...tak żebyś Ty był szczęśliwy a ja wychodziłam z założenia że jakoś nadrobię zaległości w szkole...nie nadrobiłam...teraz gdy zbliża się sesja poprawkowa...nie usłyszałam słowa otuchy... nie oferowałeś pomocy...tylko kilka dobijających słów wgniatających mnie w ziemię... tak żebym poczuła się brudna i znienawidziła swoją osobę...dziękuje Ci bardzo...teraz już rano nie będę patrzyła w lustro bo nie ma po co nie musze się nikomu podobać...a siebie nienawidzę...chyba o to Ci chodziło...żeby mnie doprowadzić do takiego stanu...nie masz wyrzutów sumienia? Może najdziesz tego bloga jak znalazłeś poprzednie może coś Cię ruszy w co wątpię....znosiłam tyle zaciskając mocno żeby i uśmiechając się kiedy łzy cisnęły mi się do oczu...kiedy zwróciłeś się do mnie innym imieniem udałam że nie słyszę....a Ty masz czelność powiedzieć że to wszystko przeze mnie? Te wszystkie lata niepewności to myślisz że to przyjemność? ... zapale kolejnego papierosa...opatrzę rany...może się kiedyś zagoją ale blizny pozostaną na zawsze....
Dodaj komentarz