sie 15 2004

Bez tytułu


Komentarze: 1

Po przebudzeniu każdego ranka patrzyła w lustro, widziała w nim swoje odbicie, dokładne odwzorowanie samej siebie, oczy, usta, nos cała postać była wyraźna....któregoś ranka po ciężkiej nocy spojrzała w to samo lustro w którym zawsze się przeglądała...jej oczom ukazał się zupełnie inny widok niż zwykle....nie było tej samej osoby...pojawiła się jakaś inna...obca...inne spojrzenie...pozostało tylko to samo ciało, chociaż też uległo zmianom...nie może się odnaleźć...miota się między postaciami jak  mała kukiełka....jej odbicie z każdym dniem zanika.... aż stanie się zupełnie przezroczyste...nigdy tego nie chciała...walczyła...i walczy ale już nie z taką werwa jak na początku....nie ma siły...rani wszystkich dookoła...życiodajny napój jaki miała w sobie odpływa...z każdym dniem jest go coraz mniej z każdym dniem blednie...oddaje go innym w zamian za odkupienie swoich win...w zamian za wynagrodzenie bólu jaki zadała tym osobom...pogrąża samą siebie...chce krzyczeć , chce wołać o pomoc...ale z drugiej strony wie że nikt nie potrafi pomóc...nikt nie potrafi znaleźć rozwiązania by wszyscy byli zadowoleni...

blue_sky : :
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
15 sierpnia 2004, 22:01
na kazdego przyjdzie czas,by mogl dotknac szczescia...

Dodaj komentarz