sie 19 2004

Bez tytułu


Komentarze: 1

Wydawało się że zaufanie jest fundamentem wszystkiego...kolejny raz przestałam ufać...może się myle może nie w moich  przypuszczeniach, ale nie ufam bezgranicznie jak to było na początku...chyba popsułam coś po raz kolejny, widać jestem skazana na samotność w takim stanie najlepiej się czuje kiedy jestem panią samej siebie....nienawidzę samej siebie...nienawidzę patrzeć na siebie w lustrze...widzę tam kogoś zupełnie innego niż przed pięcioma laty...czasami mam ochotę walnąć z całej siły w to lustro tak by się rozsypało na miliony kawałków, po rękach spływała czerwona krew a ja siedziedziałabym w kącie i płakała...kiedyś tak zrobiłam...nikt nie podszedł...nikt nie porozmawiał, nie pocieszył, pozostały tylko blizny które zostaną na długo, przypominają mi o tym jaka byłam i jestem...

blue_sky : :
19 sierpnia 2004, 12:25
ja czuje czesto złośc na lustro, ono patrzy się takie dumne i cwane, a w jego odbiciu jestem ja, zupełnie inna niż sobie wyobrażałam

Dodaj komentarz