sie 19 2004

Bez tytułu


Komentarze: 1

Zmęczona wszystkim co ją otacza upadła na zimną podłogę  w przedpokoju...zanurzyła się w kałuży krwi...będącej tuż obok...chciała zniknąć...chciała się gdzieś schować...chciała zapomnieć...tak bardzo chciała zacząć od nowa...ale to byłby  już kolejny raz...kiedy nie wyszło...ocknęła się...podniosła głowę...tusz spływał razem ze słonymi kropelkami tworząc czarne smugi na twarzy...zacisnęła zęby...wyciągnęła papierosy z torebki...kilka głębokich pociągnięć...szybkie przemyślenia...i szybkie rozwiązanie...wiele razy zaczynała od nowa, tym razem tego nie zrobi...będzie brnęła w to co zaczęła...mimo tego że robi się jej niedobrze widząc tych ludzi...mimo tego że mdleje na widok krwi...będzie nieszczęśliwa, dobrze że inni będą, zrobi z siebie męczennice...ale nie będzie o tym głośno mówiła , nie będzie się nikomu skarżyła tylko czasami coś napisze na blogu, żeby zapomnieć o tym co dookoła jej osoby się rozgrywa...

blue_sky : :
soho
19 sierpnia 2004, 22:41
zniknac, zmienic wszystko co Cie otacza, to nie zawsze jest dobre rozwiazanie. ja tak zrobilam i co? strach przed popelnianiem tych samych bledow paralizuje...

Dodaj komentarz