Archiwum sierpień 2004, strona 3


sie 20 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Jedli kolacje, uśmiechali się do siebie, ukradkiem rzucali spojrzenia pili wino...wiadomo było co będzie po kolacji, ale wszystko bardzo szybko się zmieniło...wystarczył jeden tel...jeden głupi tel...który wszystko zniszczył...i siedzi teraz sama, nie może zasnąć, pali jednego papierosa za drugim tonąc w papierosowym dymie wino też się już kończy a on? A on pojechał do jakiejś gówniary której zachciało się uciec z domu....a on stwierdził że musi jej pomóc...zachciało mu się znajomości z czata...to teraz niech pomaga...wiem że prędzej czy później coś złego się stanie to tylko kwestia czasu...dni może godzin a może minut...

blue_sky : :
sie 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Zmęczona wszystkim co ją otacza upadła na zimną podłogę  w przedpokoju...zanurzyła się w kałuży krwi...będącej tuż obok...chciała zniknąć...chciała się gdzieś schować...chciała zapomnieć...tak bardzo chciała zacząć od nowa...ale to byłby  już kolejny raz...kiedy nie wyszło...ocknęła się...podniosła głowę...tusz spływał razem ze słonymi kropelkami tworząc czarne smugi na twarzy...zacisnęła zęby...wyciągnęła papierosy z torebki...kilka głębokich pociągnięć...szybkie przemyślenia...i szybkie rozwiązanie...wiele razy zaczynała od nowa, tym razem tego nie zrobi...będzie brnęła w to co zaczęła...mimo tego że robi się jej niedobrze widząc tych ludzi...mimo tego że mdleje na widok krwi...będzie nieszczęśliwa, dobrze że inni będą, zrobi z siebie męczennice...ale nie będzie o tym głośno mówiła , nie będzie się nikomu skarżyła tylko czasami coś napisze na blogu, żeby zapomnieć o tym co dookoła jej osoby się rozgrywa...

blue_sky : :
sie 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Wydawało się że zaufanie jest fundamentem wszystkiego...kolejny raz przestałam ufać...może się myle może nie w moich  przypuszczeniach, ale nie ufam bezgranicznie jak to było na początku...chyba popsułam coś po raz kolejny, widać jestem skazana na samotność w takim stanie najlepiej się czuje kiedy jestem panią samej siebie....nienawidzę samej siebie...nienawidzę patrzeć na siebie w lustrze...widzę tam kogoś zupełnie innego niż przed pięcioma laty...czasami mam ochotę walnąć z całej siły w to lustro tak by się rozsypało na miliony kawałków, po rękach spływała czerwona krew a ja siedziedziałabym w kącie i płakała...kiedyś tak zrobiłam...nikt nie podszedł...nikt nie porozmawiał, nie pocieszył, pozostały tylko blizny które zostaną na długo, przypominają mi o tym jaka byłam i jestem...

blue_sky : :
sie 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Każde słowo boli...pewnie wolałaby nic nie wiedzieć, niż znać szczerą prawdę....wolałaby żyć w błogiej nieświadomości...niż zastanawiać się co dalej...kilka słów ją zraniło...on też wydawał się być smutny, tylko z jakiego powodu? nie chce już z nim być, nie chce być z nim ani z nikim innym...było miło a teraz czas powrócić do samotnego życia wśród zimnych korytarzy, czas powrócić w ponure pejzaże tam gdzie na zawsze pozostanie jej pozostać...będzie błądziła wśród setek komnat...aż gdzieś się zatrzyma i zaśnie na wieki....

blue_sky : :
sie 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wyjechał....a ona nie czuła smutku...raczej coś w rodzaju ulgi...chyba go nie kochała a może kochała z przyzwyczajenia? Czekała na to co miało nadejść, czekała na jesień, czekała na spacery ale nie z nim...z samą sobą ze swoimi myślami ,przemyśleniami....chciała wszystko poukładać...chciała dorobić taki scenariusz żeby wszyscy byli zadowoleni, ale bilans zawsze pozostawał ujemny...ktoś cierpiał....poświęciła samą siebie...poświęciła swoje uczucia...ale nic z tego...z każdym dniem co raz bardziej odsuwała się  od ludzi, tonęła we własnym świecie marzeń...co raz częściej wpadała w furie gdy ktoś jej coś próbował nakazać...wystarczyło jedno słowo by ją rozwścieczyć...brakowało jej czasu...próbowała nadrobić zaległości rezygnując ze snu...hektolitry kawy nie pomagały...potrzebowała czegoś mocniejszego....bez problemu to otrzymywała, najpierw małe ilości później co raz większe...chciała uciec...uciec przed samą sobą i tym co ją otacza...chciała zacząć od nowa...ale nie zawsze tak można...potrzebowała nowych możliwości , potrzebowała pieniędzy...zaczęła wpadać w co raz większe długi...obrała się w śród ludzi którzy mają coś do powiedzenia...z początku to jej imponowało...teraz za dużo wie...nie potrafi sobie poradzić z wiedzą, jak to wszystko działa....

blue_sky : :