Komentarze: 0
Wydawało się że wszystko w porządku, że opanowała...wyrzuty sumienia jakie nią targały...ale to tylko złudzenia... przychodzi do domu późną nocą, nie zapala świateł...by nie oglądać siebie...długo nie będzie mogła zasnąć...sięgnie po kieliszek wina i papierosa...utopi się w marzeniach...będzie sobie wyobrażała jak to będzie tam... w tamtym miejscu które dziś odkryła...i do którego się uda gdy tylko zniszczy kolejnego człowieka...budzi się szybko...marzenia odpływają jeszcze szybciej...i znowu jest sama...znowu łza spływa jej po policzku...znowu te wyrzuty sumienia....