Komentarze: 0
Jedli kolacje, uśmiechali się do siebie, ukradkiem rzucali spojrzenia pili wino...wiadomo było co będzie po kolacji, ale wszystko bardzo szybko się zmieniło...wystarczył jeden tel...jeden głupi tel...który wszystko zniszczył...i siedzi teraz sama, nie może zasnąć, pali jednego papierosa za drugim tonąc w papierosowym dymie wino też się już kończy a on? A on pojechał do jakiejś gówniary której zachciało się uciec z domu....a on stwierdził że musi jej pomóc...zachciało mu się znajomości z czata...to teraz niech pomaga...wiem że prędzej czy później coś złego się stanie to tylko kwestia czasu...dni może godzin a może minut...