Najnowsze wpisy, strona 8


sie 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Wydawało się że zaufanie jest fundamentem wszystkiego...kolejny raz przestałam ufać...może się myle może nie w moich  przypuszczeniach, ale nie ufam bezgranicznie jak to było na początku...chyba popsułam coś po raz kolejny, widać jestem skazana na samotność w takim stanie najlepiej się czuje kiedy jestem panią samej siebie....nienawidzę samej siebie...nienawidzę patrzeć na siebie w lustrze...widzę tam kogoś zupełnie innego niż przed pięcioma laty...czasami mam ochotę walnąć z całej siły w to lustro tak by się rozsypało na miliony kawałków, po rękach spływała czerwona krew a ja siedziedziałabym w kącie i płakała...kiedyś tak zrobiłam...nikt nie podszedł...nikt nie porozmawiał, nie pocieszył, pozostały tylko blizny które zostaną na długo, przypominają mi o tym jaka byłam i jestem...

blue_sky : :
sie 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Każde słowo boli...pewnie wolałaby nic nie wiedzieć, niż znać szczerą prawdę....wolałaby żyć w błogiej nieświadomości...niż zastanawiać się co dalej...kilka słów ją zraniło...on też wydawał się być smutny, tylko z jakiego powodu? nie chce już z nim być, nie chce być z nim ani z nikim innym...było miło a teraz czas powrócić do samotnego życia wśród zimnych korytarzy, czas powrócić w ponure pejzaże tam gdzie na zawsze pozostanie jej pozostać...będzie błądziła wśród setek komnat...aż gdzieś się zatrzyma i zaśnie na wieki....

blue_sky : :
sie 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wyjechał....a ona nie czuła smutku...raczej coś w rodzaju ulgi...chyba go nie kochała a może kochała z przyzwyczajenia? Czekała na to co miało nadejść, czekała na jesień, czekała na spacery ale nie z nim...z samą sobą ze swoimi myślami ,przemyśleniami....chciała wszystko poukładać...chciała dorobić taki scenariusz żeby wszyscy byli zadowoleni, ale bilans zawsze pozostawał ujemny...ktoś cierpiał....poświęciła samą siebie...poświęciła swoje uczucia...ale nic z tego...z każdym dniem co raz bardziej odsuwała się  od ludzi, tonęła we własnym świecie marzeń...co raz częściej wpadała w furie gdy ktoś jej coś próbował nakazać...wystarczyło jedno słowo by ją rozwścieczyć...brakowało jej czasu...próbowała nadrobić zaległości rezygnując ze snu...hektolitry kawy nie pomagały...potrzebowała czegoś mocniejszego....bez problemu to otrzymywała, najpierw małe ilości później co raz większe...chciała uciec...uciec przed samą sobą i tym co ją otacza...chciała zacząć od nowa...ale nie zawsze tak można...potrzebowała nowych możliwości , potrzebowała pieniędzy...zaczęła wpadać w co raz większe długi...obrała się w śród ludzi którzy mają coś do powiedzenia...z początku to jej imponowało...teraz za dużo wie...nie potrafi sobie poradzić z wiedzą, jak to wszystko działa....

blue_sky : :
sie 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Tym razem obawy pojawiły się dużo później niż zwykle, ale jednak się pojawiły...może nie są znaczące ale są...hmm a może podświadomie dążyłam do tego by się pojawiły? Możliwe...chciałabym zapomnieć to co mi powiedziano...chciałabym żyć jak normalny człowiek...chciałabym jak dziecko beztrosko bawić się na podwórku nie obawiając się że za chwile, na tym świecie może mnie nie być...dawno temu w mojej głowie ukształtował się pewien obraz, obraz mojego życia mojej osoby...udało się to zrealizować...mam niby wszystko, a nie mam niczego...sprzedałam to co najcenniejsze...nie ciało...bo to rzecz nabyta, zawsze można poprawić wygląd zewnętrzny tylko odpowiednie finanse...ale jest coś cenniejszego niż ciało...czy mi się uda to odkupić? Dużo więcej będzie to kosztowało niż ja za to dostałam...ale może wtedy będę szczęśliwa? Może wtedy znowu poczuje jak to jest żyć pełnią życia, jak to jest cieszyć się z rzeczy dla innych niezauważalnych?...a co jeśli się nie uda? Musi się udać...odkupię to co straciłam chociaż już bym miała nie skorzystać z tego...chociaż miałabym zrobić coś strasznego...nawet gdybym miała sprzedać swoje ciało zrobię to....

blue_sky : :
sie 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Po przebudzeniu każdego ranka patrzyła w lustro, widziała w nim swoje odbicie, dokładne odwzorowanie samej siebie, oczy, usta, nos cała postać była wyraźna....któregoś ranka po ciężkiej nocy spojrzała w to samo lustro w którym zawsze się przeglądała...jej oczom ukazał się zupełnie inny widok niż zwykle....nie było tej samej osoby...pojawiła się jakaś inna...obca...inne spojrzenie...pozostało tylko to samo ciało, chociaż też uległo zmianom...nie może się odnaleźć...miota się między postaciami jak  mała kukiełka....jej odbicie z każdym dniem zanika.... aż stanie się zupełnie przezroczyste...nigdy tego nie chciała...walczyła...i walczy ale już nie z taką werwa jak na początku....nie ma siły...rani wszystkich dookoła...życiodajny napój jaki miała w sobie odpływa...z każdym dniem jest go coraz mniej z każdym dniem blednie...oddaje go innym w zamian za odkupienie swoich win...w zamian za wynagrodzenie bólu jaki zadała tym osobom...pogrąża samą siebie...chce krzyczeć , chce wołać o pomoc...ale z drugiej strony wie że nikt nie potrafi pomóc...nikt nie potrafi znaleźć rozwiązania by wszyscy byli zadowoleni...

blue_sky : :